Archiwum 13 marca 2006


mar 13 2006 :)
Komentarze: 6

Siemka :) cos ostatanio zaczełam częściej notki dodawac... :P tylko wy wszyscy je czytacie a nikomu sie komentować nie chce:P no ale dobra, niech wam będzie:P

   No cóż... co sie działo u mnie do czwartku mniej wiecej sie orientujecie... nio to zaczne od piątku... a wiec nie byłam w szkółce (wiec omineło mnie siedzenie do 16 ) ale za to musiałam iść do lekarki no a tam sie wysiedziałam prawie godzine...: jak już sie w koncu do niej dostałam to się okazało oczywiście, ze zapalenie gardła ale już dobrze sie czuje :) ale cos znów zaczyna bolec wiec lepiej wezme tabletki:D nio a w piątek mój wredny braciszek najpierw zjadł mi czekoladki (śmiech- sama mu pozwoliłam:D) a potem gadzina zaczela sie ze mna bić na poduszki:D hehe skutkiem tego były poprzewracane rzeczy na półkach i róża której odpadły liście:D ale było fajnie:D no ... ale potem mi zwinąl poduszke i odnalazłam ją jak brałam buty na tance:D gupol :P  nio... i jakos mnie tak wzieło, zeby pozmieniac w tym pmoim pokoiku wiec... wyrzuciałam chyba z połowe rzeczy no bo.. ja miałam bardzo dużo takich różnych rzeczy.. do niektórych miałam sentyment, niektóre do niedawna były mi potrzebne... w kazdym razie postanowiłam sie tego pozbyc... uwierzcie mi troche tego było:D nio ale tak jak teraz mi sie podoba... no może jeszcze kilka rzeczy zmienie:) choć nie wszystko co bym chciała moge zrobic... eh... może kiedyś :] nio i byłma jeszcze na tańcach, bo poczułam sie juz lepiej po tabletkach... a nasz kochany trener szantarzem emcjonalnym wymusił na nas, żebyśmy przyszli zatańczyć w WDK-u w sobote: no i musielismy isć... eh... jakby nie było lubimy tego świra :] ale w sumie dobrze sie stało bo było naprawde super :)!!! Po pierwsze szpoko nam wyszło a po drugie my tez dobrze sie bawiliśmy w szatni i poza nia:D z taką ekipą trudno sie nudzic :] w końcu "GASIEK rządzi":D:D:D eh... fajna sprawa z tym...:] nio.. a po pokazach (czyli tak koło 20) przyszłam do Potockusia bo miała wolna chate i wiadomo... imprezka:D ale powiem szczerze że wróciłam do domu o 22 i byłam strasznie padnieta... w sumie to nie dziwne bo przez 2 noce wczesniej mało spałam w sob. tez wstałam wczesnie i miedzy 10 a 22 byłam chyba 1,5 godz w domu wiec... nio... ale za to w niedziele dłuugo spałam :] Potem byłam w Kościółku i już miałam cały dzień na leniuchowanie... :) Przydało mi sie oj przydało:D nio a dzis znów trzeba było wstac rano... jak nigdy, nie dośc że sie nie spóźniłyśmy.to jeszcze byłyśmy wczesniej w poniedziałek na pierwezej lekci z Zajacem:D lol trzeba w kalędarzu zaznaczyc:D oczywiście Muminek musiał zrobic kart z Wosu bo by soba nie była: ale to nic... nawet ona nie zepsuje humoru 3a :D a dziś nie było Sylwusi wiec siedział ze mną Sebek debil (czyt. świr) jeden:P a po szkole byłam z mamuśka na mieście i kupiłam sobie komplecik taki na bierzmowanie i potem egzaminy... pomijając, ze pani która sprzedawała myślała, ze to na mature ale bardzo mi sie podoba wiec jestem zadowolona... :] a jutro idziemy z klasa do Centrum Terapii i Profilaktyki Uzależniń czy cos takiego... joke  porażka poprostu:D oczywiście na 15 (czy tam 15 po) na basenik :] a od środy to juz tylko rekolekcje... :)no tak... nasza szkoła jest patologiczne... ale ma też swoje pludy :) dobra kończe już to bo sie spisałam:] pozdówka :]

ewelka=) : :